niedziela, 18 stycznia 2015

Co pod płaszczem?

Prawda ogólnie znana: spada temperatura i polskie ulice robią się czarno-brązowo-szare. Przeciętna Polka chowa głęboko wszystkie swoje sukienki i spódnice, a wyciąga spodnie. Oczywiście czarne, brązowe albo szare. Ewentualnie jeansy. Też kiedyś tak próbowałam, ale okazało się, że... spódnica zimą jest o wiele praktyczniejsza. Już wyjaśniam, o co mi chodzi: Kiedy jest już naprawdę zimno, same spodnie nie wystarczają, trzeba założyć coś pod spód, najczęściej rajstopy. Pomijając fakt, że jest to szalenie niewygodne, jest to - moim zdaniem - jedna z tych mało apetycznych rzeczy, kiedy zdarzy się, że rajstopy w widoczny sposób wystają ze spodni... Poza tym skoro już zakładamy rajstopy, to czemu właściwie nie włożyć do nich spódnicy i niczym się nie przejmować? Dlatego właśnie wraz z nastaniem chłodów w mojej szafie pojawiąją się przede wszystkim rajstopy, pończochy, podkolanówki w najróżniejszych wzorach, kolorach i grubościach, a jedyna część garderoby, która czeka na przyjście wiosny to zwiewne, długie, szyfonowe sukienki.


Wiele sukienek noszę przez cały rok, ale w tym okresie szczególnie lubię dzianinowe, dopasowane sukienki z długim rękawem. Dzianina jest rozciągliwa i miękka, a więc wyjątkowo wygodna w noszeniu. Dopasowany, ale nie obcisły fason z dekoltem w tzw. wodę jest kobiecy i ponadczasowy.


Do uszycia tej sukienki wykorzystałam wykrój nr 111 z październikowej Burdy. Tym razem nie zmieniłam nic, bo właściwie nie miałam do niej żadnych zastrzeżeń. Spodobały mi się nawet przedłużone rękawy, które rolują się lekko przy nadgarstkach. Co ciekawe, uszycie tej sukienki zajęło mi trochę ponad trzy godziny... Trzy godziny! Model jest tak prosty i przyjazny w szyciu, że namawiam moją przyjaciółkę, która chciałaby nauczyć się szyć ubrania, żeby zaczęła właśnie od tej sukienki (pozdrowienia dla Martyny!). Tym bardziej, że wbrew obawom wielu osób, że szycie dzianin na zwykłej domowej maszynie do szycia jest trudne lub niewykonalne, śpieszę donieść, że wcale tak nie jest.



Burda nr 10/2014 (model nr 111)





Jestem tak zadowolona z efektu, że powstała druga sukienka z tego wykroju, którą mam nadzieję zaprezentować już niedługo. Nie wykluczam też uszycia trzeciej... A Wy co nosicie zimą? Zapraszam do komentowania!



Za wykonanie zdjęć chciałabym serdecznie podziękować Mai Olszewskiej!

ENG: During winter time a lot of women find more practical to wear trousers instead of skirts or dresses. But not me! I cannot stand the feeling of tights  under the trousers (only that keeps me warm) and by the way if I already wear tights why shouldn't I put on a dress and feel more comfortable? That's why I prefer to wear dresses all year long. The dress I'm presenting is my favourite kind for cold weather. Made from strechy knitwear with long sleeves is cosy and warm but still feminine. Do you have a favourite part of garment for the winter time? Feel free to leave a comment!

HUN: Télen a nők többsége inkább nadrágot hord, mint egyberuhát vagy szoknyát, bár őszíntén szólva fogalmam sincs miért. Ahhoz, hogy melegem legyen, a nadrág alá fel kell vennem harisnyát is, ami eléggé kényelmetlen. Szerintem természetes választás a harisnyához egy szoknya vagy egyberuha, így szinte mindig csak azokat hordom... De télen a hosszú ujjú, puha, meleg, laza de még mindig nőises egyberuha a kedvenc ruhadarabom. Hogy tetszik? Ti mit szoktatok hordani, amikor már tényleg hideg van? Írjátok a kommentekbe!

5 komentarzy:

  1. trafiłam z Warszawa Szyje
    faktycznie wygląda fajnie no i mój krój...muszę sprawdzić czy mam ta burdę

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Burdą różnie bywa, ale ten wykrój jest naprawdę udany, więc polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Lecę szukać burdy :) a ile materiału do niej potrzeba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burda w zależności od rozmiaru sugeruje od 2,20 mb. do 2,50 mb. dzianiny o szerokości 1,20 m. Pochwal się, jak uszyjesz! :)

      Usuń